Dzisiaj byl dzien jezdzenia autem (niestety znowu bez chodzenia) i popoludnie pikowania czarno-bialego paczworka. Ok, ma jeszcze inne kolory, ale w sladowych ilosciach :)
Przepikowalam na maszynie 1/4 calosci, a jest to czasochlonna praca, podziwiam siebie za cierpliwosc!!! :)
Oooo, fajny będzie! No ale roboty przed Tobą to jeszcze od groma. A ja się "zacięłam"" przy hafcie tych cholernych kwiatków, wczoraj dwa razy prułam jeden kwiatek, w końcu piżgnęłam wsio i oglądałam na YT Mundial Tango. Patrzyłam na te dziewczyny na tych niebotycznych szpilkach i od samego patrzenia kolano mnie bolało. I smutno mi się zrobiło, że kiedyś w takich szpileczkach tuptałam a teraz tylko popatrzeć mogę.
OdpowiedzUsuńOj, i mnie dzisiaj chandra starosci objela, jak obejrzalam kawalek bloga mlodej dziewczyny, starannie poprzebieranej i wlasnie na szpilkach!!! Heheheh :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny! Jesteście wielkie!
OdpowiedzUsuńBasiu, a mnie lat ubyło po tym wpisie ze szpilkami.
Serdecznie pozdrawiam
Och, jak ja bym chciala odmlodniec :)
UsuńPozdrawiam tez :)
Bardzo piękny ten paczwork. Kolorystycznie super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń