sobota, 26 stycznia 2019

#15#

Przepuscilam dwa dni, nie dalam rady nic napisac, chorobsko mnie napadlo i nie puszcza!
Nic groznego, bez goraczki, ale lezymy oboje i leczymy katar, kaszel, gardlo.
Dzisiaj juz nam lepiej, ale ja stracilam glos, a maz jeszcze kaszle.
Ja, jako ta jedza, sila trzymam go w lozku!
Nie chcialam ryzykowac, nie pojechalam na zakupy, musimy niedziele na zapasach przetrwac :)
Brakuje nam swiezych owocow i konczy sie miod, a ja nie mam swojego ulubionego twarozku :(
Wczoraj przez okno pstrykelam tak:

a dzisiaj przez inne okno tak:
 

5 komentarzy:

  1. Biedniście.Ale bez twarożku przeżyjesz. Tu też jakoś rozmazanie jest, coś mży.Jak Wam do poniedziałku nie przejdzie to chyba powinien, zwłaszcza Twego męża, obejrzeć jakiś lekarz i osłuchać.
    Bo kaszel nie bierze się z niczego.
    Buziam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Samo przyszlo, samo wyjdzie :) man nadzieje! Bez twarozku glodno!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. To u góry wygląda jak rzeżucha z cukrem pudrem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wielki krzaczor, zaslania nas przed przechodniami :) z pudrem, mowisz.... Mniammmmm :)))

      Usuń
  4. Zdrówka Basiu. Mnie też korzonki nawalają, ale jak to mówią, nie dajmy się :)

    OdpowiedzUsuń