Krzywe agrafki... po co? dlaczego krzywe?
Ano pikuje nadal okropnie wielki czarno-bialy paczwork, a agrafkami spinam trzy warstwy tego potwora, zeby sie te warstwy nie przesuwaly :(
Krzywe sa specjalnie, lepiej sie spina.
Mozolna praca, ale lubie to :)
Jak skoncze, to opisze wszystko porzadnie na blogu.
Chodzenie mialam dzisiaj po ogrodku, ogladalam, czy trzeba ewentualnie cos przykryc, bo lekkie mrozy do mnie tez zawitaly (tak minus 4-5 stopni).
"Projekt 365" to jest cos takiego, zeby kazdego dnia przez 365 dni (czyli przez caly rok, dzien po dniu) robic jedno zdjecie i wstawic w swoje ulubione miejsce. Czyli taki foto-dziennik. To tak w skrocie. Projekt jest po to, zeby sie sprawdzic, czy jest sie na tyle zdyscyplinowanym, zeby kazdego dnia wstawiac nowe zdjecie. Albo po to zeby sie dopingowac do czegos, np ja bym chciala codziennie chociaz kawalek pomaszerowac, co ma mi dac w efekcie zgubienie kilogramow :)))
Też mam krzywe malutkie agrafki, ale moje to się wykrzywiły z powodu używania- takiej świetnej jakości są;) U mnie też mróz był w nocy, teraz tak jakby -5.Chyba dziś wyciągnę "puchówkę" do wyjścia.Będziemy wracać wieczorem to może być zimniej. Na szczęście zero śniegu i lodu.I nawet zamki w bryczce nie zamarzły
OdpowiedzUsuńMoje krzywe agrafki sa bardzo mocne, nie wyprostujesz ich :)
OdpowiedzUsuńKosztowaly mnie majatek jakies 16 lat temu, bylam wtedy pierwszy raz w Holandii i dziecina zaprowadzila mnie do sklepu patchworkowegO: Ludzie kochani! Dostalam amoku! Bo mialam do wydania tylko 10 guldenow, a te agrafki byly najtanszym towarem w sklepie i kosztowaly okolo 8 guldenow.
(przelicznik do euro 1:1, a do zlotowki chyba 1:5)